Nad morze
Wywiało nas daleko od Łodzi. Ale nie od tej kołyszącej się na falach ale od tej rodzinnej, zamieszkałej. Aby było weselej zabraliśmy ze sobą Jacka z Plackiem, bobra, pszczołę, osła i pelikana. Ten ostatni najbardziej się cieszył i trzeba było go bardzo pilnować na plaży przed spektaklem.
Dziękujemy za ciepłe przyjęcie.